Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zniknięcie męża, który, nie chcąc znosić dyshonoru, wyjechał zagranicę. Pozostało niewymienione tylko nazwisko nabywcy. W teatrze dama jest zawsze sama, w loży przyscenicznej, zaś w półcieniu kryje się dyskretnie za nią para wąsów. Na wyścigach, w Lasku również sama, a na pustem siedzeniu powozu — olbrzymi bukiet, na drzwiczkach zaś dokoła tajemniczego herbu dewiza moje prawo, mój król, którą obdarzył ją kochanek, zarówno jak tytułem hrabiny...
Tym razem została uznana. Umieszczenie jej tu, w takim dniu, na miejscu honorowem, przeznaczonem dla Królewskich Wysokości, w towarzystwie Watteleta, zausznika Chrystjana, i księcia Axela, pełnego gotowości, gdy chodzi o jakieś kompromitujące szaleństwo, równało się ozdobieniu publicznie herbem Ilirji. A jednak jej obecność nie budzi bynajmniej oburzenia. Królowie cieszą się wszelkiego rodzaju imunitetem; rozrywki ich są równie nietykalne, jak i osoby, zwłaszcza w tym świecie arystokratycznym, gdzie zachowała się tradycja kochanie Ludwików, które jeździły królewskiemi karocami i brały udział w wielkich łowach. W rzeczywistości wrażenie jest doskonałe. Kluby mówią: „Klasa“, Dziennikarze: „Pycha!.. “ Uśmiechy, pełne życzliwości, nawet lorgnony nieśmiertelnych kierują się ku zachwycającej kobietce, siedzącej bez afektacji na przodzie loży.
Ciekawe spojrzenia zwracają się również ku królowej Ilirji, aby zobaczyć, jak też się zachowa. O, doskonale! Ani jeden rys nie drgnął w jej twarzy. Obca uciechom stolicy, Fryderyka nie może znać tej kobiety; nigdy jej nie widziała i patrzy na nią jak na przeciętną kobietę. „Kto to?“ pyta królowę Palermo, która odpowiada bardzo żywo: „Nie wiem...“ Ale kilkakrotnie powtórzone w sąsiedniej loży imię