Przejdź do zawartości

Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zatrzymała się przez chwilę, zawiązała długie wstążki kapelusza pod delikatnym owalem twarzy, przejrzała się w lustrze z za dowolnym uśmiechem pięknej kobiety, w którym błyszczała już nowa duma.
— To jest hrabina Spalato... rzekła poważnie.

IX.
W Akademji.

Klasyczny pałac, śpiący pod ołowianą kopułą przy końcu mostu Sztuk, tam gdzie się zaczyna Paryż, który studjuje, miał tego ranka wyraz niezwykłego ożywienia. Pomimo ulewnego deszczu czerwcowego, tłum cisnął się na stopniach, rozwijał się niby wąż wzdłuż krat i murów, płynął pod sklepieniem od strony ulicy Sekwany, tłum w rękawiczkach, dyskretny, oczekujący cierpliwie, wiedząc, że wejdzie, zaopatrzony w różnokolorowe bilety wstępu. Na wybrzeżu de la Monnaie sunęły w porządku pojazdy, najświetniejsze jakie Paryż posiada, o ugalonowanych iiberjach, zdobne w największe herby Francji i Europy, między któremi jaśniały nawet korony królewskie.
Od czasu do czasu, w dni uroczystych przyjęć, stary Instytut miewa takie przebudzenia, nagłe i interesujące. Ale tym razem nie chodziło o przyjęcie: miało się odbyć tylko rozdanie nagród akademickich, ceremonja, ściągająca zazwyczaj rodziny laureatów. Niezwykły ten napływ arystokratycznego towarzystwa do bram Instytutu tłumaczył fakt, że w liczbie dzieł nagrodzonych znajdowała się Historja oblężenia Raguzy przez księcia de Rosena; a koteria monarchistyczna skorzystała z tego dla zorganizo-