Przejdź do zawartości

Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Mówiono mi o tej smutnej przygodzie. Co za niesprawiedliwość względem tego szlachetnego kapłana! Zająłeś się nim, pojechałeś do biskupa? Byłam z tego bardzo rada.
— Naprawdę?.. naprawdę?
Poczciwa jego twarz promieniała radosnem zdumieniem. Wiedząc, że matka jest przyjaciółką proboszcza z Draveil, obawiał się, że niezadowolona będzie, iż udał się do biskupa. Ale potwarz była zbyt nikczemna. Oskarżano księdza Cérèsa, że gdy dał u siebie przytułek starej matce i trzem córkom Lucriota, uwięzionego za kłusownictwo, najmłodsza była jego kochanką!..
— Zrywasz się z oburzenia? Tak, to nieletnie dziecko, z guzami artretycznemi, skrofuliczne, epileptyczne, oto pokusa, jakiej nie mógł jakoby oprzeć się ów człowiek godny uwielbienia, ów święty... Żadnego innego dowodu na to, naturalnie, prócz kilkotygodniowego pobytu pod jednym dachem... I gdy pomyślę, że cała ta wstrętna kampania jest dziełem tego światowego i płochego proboszcza, tego pasożyta stołów bogaczy, których zniewalał do zapraszania swojej gospodyni...
Pani Fénigan, — miała może na sumieniu kilka zaproszeń tego rodzaju, — przerwała synowi z ożywieniem:
— I cóż ci biskup odpowiedział?
— Przysłał mi list pasterski na kilku stronicach, z cytatami z Tertuliana... Ksiądz proboszcz jest wielce szanownym kapłanem, ksiądz wikary dużem, starem, bardzo dobrem dzieckiem... Tymczasem kazali