Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaczął odzyskiwać nieco sił i siadał teraz przy oknie. Wpatrywał się całemi dniami w horynzot tak dokładnie sobie znany. Wszystko mówiło mu o Lidii a jedyną jego myślą było: „Dlaczego uciekła — i jak się to stać mogło?“ Pragnął przeczytać list napisany przez Lidię do pani Fenigan, lecz matka schowała go przed nim. Obiecywała pokazać mu list później, gdy wyzdrowieje. Teraz byłoby przedwcześnie, mógłby sobie zaszkodzić i w nową wpaść chorobę, co zbyt wielką radość sprawiłoby tej łotrzycy, która gdzieś lata po święcie z kochankiem.
W rzeczywistości zaś, pani Fenigan nie chciała dać listu do przeczytania Ryszardowi, albowiem list ten zbyt wyraźnie obarczał ją słusznemi wymówkami; lękała się więc rozpaczy a może i gniewu syna, który, pomimo iż był mężem Lidii przeszło od lat ośmiu, kochał ją z równie namiętną miłością, jak w chwili, gdy została jego żoną. Ta stałość miłości Ryszarda trwożyła panią Fenigan. Należała ona do tego typu niewiast, które, wyszedłszy zamąż, są przedewszystkiem czułemi matkami; miłość, którą miały dla narzeczonego a której mąż niezrozumiał lub rozumieć nie zapragnął, przenoszą one na dziecko i w macierzyństwie czerpią swą szczęśliwość. Miłość, pieszczoty i uniesienia kochanków, uważają za objawy właściwe w książce, lub w teatrze na scenie, małżeństwo zaś jest rodzajem konkraktu zawartego pomiędzy ludźmi, mającymi życie spędzać razem, codzien-