Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/396

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wznosił się wysoki budynek, nad którego drzwiami był napis: Dom więzienny przy Trybunale w Corbeil. Chociaż okno było otwarte i kraty dzielące je od podwórka składały się z rzadko osadzonych żelaznych prętów, wszakże Ryszard z trudnością odczytał ów napis z powodu ciemności, która tu miała coś złowrogiego, podstępnego.
O jakże odrażający i nikczemny wygląd miały drzwi opatrzone tym napisem! Stanowiły one jakby symbol nędzy i cierpienia, które mieściły po za zamkiem i ryglami swojemi. Do koła brudnego podwórka krążyły nietoperze, uganiające się za żerem, pomiędzy wysokiemi czterema ścianami muru. Powietrze było teraz gorące i duszne. Nagle odezwał się szorstki głos sędziego:
— Kochany panie Fenigan, wybacz, lecz jestem zmuszony do zatrzymania cię tutaj, z okoliczności sprawy, w której będziesz mógł dostarczyć wskazówek pierwszorzędnej wagi.
Ryszard przybrał minę człowieka przerażonego, chociaż musiał się spodziewać czegoś podobnego, albowiem wysiadając ze swego powozu, wsunął furmanowi karteczkę do Lidii, na której napisał: „Wyjeżdżaj natychmiast. Gdziekolwiek będziesz — ja przyjadę najdalej za tydzień“.