Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/222

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ich w szkole; wyszedłszy ztamtąd, wstąpili znów do szkoły w Saint-Cyr albo w Saumur a pobyt w pułku jest tylko dalszym ciągiem tamtego początku. Niczego nie użyli, o niczem nie wiedzą i bawią się, drwinkując ze swego pułkownika, jak niegdyś bawili się, wyśmiewając swoich profesorów. Prócz kilku ślęczących i psujących sobie zdrowie nad zgłębianiem wojennych teoryj, ogół oficerów przemyśliwa jedynie nad sposobami wykręcania się od służby i umknięcia chociażby na kilka godzin do Paryża dla hulanki z kobietami. Ach, żebyś mógł słyszeć idyotyczne anegdotki, które sobie opowiadają! Są to wspomnienia szkolne albo obozowe, osobiste lub posłyszane od kolegów, w każdym razie silnie zwietrzałe. Rzadko który z tych panów brał udział w jakiej potyczce. Po obiedzie wszakże, opowiadają sobie zatrważające przygody, jeżą wąsy, klną przeraźliwie i dolatują wykrzykiwane zdania: „padało bez miłosierdzia!“, „ależ mi się dostało!“, „ta wyprawa zmarnowała mnie na długo... i nie tylko mnie, ale i biedną moją szkapę!“ Wsłuchujesz się uważniej i spostrzegasz swoją pomyłkę, bo nie o bitwie żadnej tam była mowa, ale o deszczu spadłym znienacka, podczas gdy eskortowali powóz prezydenta izby lub prezydenta senatu, podczas święta narodowego w dniu 14 lipca! Są to jedyne ich kampanie, lecz trzeba wyznać, że wszyscy oni żałują, iż nie brali udziału w prawdziwych wojennych wyprawach. Patrząc na nich, pytam