Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ryba ten mój kochany pułkownik, zawsze się lęka, by nie powiedzieć słowa za dużo! Mam wszakże domysły, iż w tem kryje się nowy jakiś figiel księcia-generała a mojego szanownego rodzica. Może mu się przykrzyło słyszeć i widzieć ruch, życie i umizgi, przybyłe wraz ze mną do Grosbourg, on siedzieć musi w fotelu, więc widok jakiejkolwiek swawoli sprawia mu przykrość, było mu już lepiej, lecz nagle znów kiepsko z jego zdrowiem; bardzo się osunął! Lekarze twierdzą, iż przyczyną jest spadnięcie z konia; lecz byłem przy tem, więc widziałem, że spadł z siodła skutkiem nowego ataku apoplektycznego. Dla mnie więc przyczyna pogorszenia jest inna. Kochał panią F... i nie tracił nadziei, że prędzej lub później zdobędzie ją dla siebie. Wiadomość, że się zabiła wstrząsnęła nim gwałtownie, musiała nim wstrząsnąć, chociaż tego nie okazywał. Bo nie wiesz, mój kochany, że opuszczona przezemnie pani F... poczuła się tak dalece nieszczęśliwą, iż strzeliła sobie w serce a przynajmniej tuż blizko. Była umierająca przed tygodniem, od tego czasu nie mamy o niej wieści. Możesz wyobrazić sobie minę Aleksandra, który pojechawszy dla uregulowania rachunków, zastał panią F... umierającą a przy niej... zgadnij kogo? — matkę porzuconego przez nią męża! Jakim sposobem stara pani F... tam się znajduje, bo nienawidziła swojej synowej, czyżby i mąż przybył w tamte strony? Nie wiem nic więcej nad to, iż wyrzucono tam za drzwi pana