Strona:PL Darwin - O powstawaniu gatunków.djvu/393

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szać, albowiem wreszcie nie mogłyby się na świecie pomieścić, gatunki panujące wypierają sobą mniej rozpowszechnione. To dążenie wielkich grup do powiększania się i rozbieżności cech, w związku z nieuniknionem w skutek tego silnem wygasaniem innych grup, tłómaczy nam uszeregowanie wszystkich form życiowych w grupy, podporządkowane innym w obrębie kilku nielicznych klas wielkich; uszeregowanie to po wsze czasy miało swoje znaczenie. Wielki ten fakt ugrupowania wszystkich istot organicznych w tak zwany układ naturalny, zupełnie byłby dla nas niezrozumiały według zwykłej teoryi stworzenia.
Ponieważ dobór naturalny działa tylko przez nagromadzanie nieznacznych, następujących po sobie zboczeń sprzyjających, nie może on powodować wielkich i nagłych przemian; może się on tylko posuwać bardzo powolnym i małym krokiem. Ztąd też zdanie Natura non facit saltum”, z postępem nauki coraz bardziej stwierdzane, staje się łatwo zrozumiałem na zasadzie tej teoryi. Możemy dalej zrozumieć, dlaczego w całej naturze ten sam cel ogólny osiąganym być może przez nieskończoną prawie różnorodność środków; albowiem każda, raz osiągnięta właściwość, będzie przez długi czas odziedziczaną, a nawet różne już do pewnego stopnia utwory mogą być nieraz przystosowane do tego samego celu ogólnego. Jednem słowem pojmujemy, dlaczego przyroda jest tak rozrzutną pod względem różnorodności, a tak skąpą w nowości. Niepodobnaby było atoli zrozumieć, dlaczego istnieje takie prawo przyrody, gdyby każdy gatunek był niezależnie stworzony.
Teorya ta, zdaje mi się, tłómaczy nam także liczne inne fakta. Jakżeż dziwnemby to było, gdyby miał być stworzony ptak w kształcie dzięcioła po to, by owady na ziemi wyszukiwał, gdyby gęś górska, nigdy lub rzadko tylko pływająca, stworzoną została z nogami wiosłowatemi, aby ptak drozdowaty stworzony był do pływania i do karmienia się owadami wodnemi i aby burzyk otrzymał organizacyę, odpowiadającą sposobowi życia alki i tak dalej i dalej. Lecz przyjmując, że gatunki dążą ciągle do ilościowego powiększania się, a dobór naturalny gotów jest wciąż do przystosowywania powoli zmieniającego się potomstwa każdego gatunku do wszelkich niezajętych jeszcze, lub też niezupełnie zajętych miejsc w przyrodzie — przestajemy się faktom tym dziwić, a możemy je nawet przewidywać.
Możemy zrozumieć, dlaczego tak powszechnie panuje w przyrodzie piękno; albowiem może to być przypisane w wysokim stopniu działaniu doboru. Ze według naszych pojęć o pięknie, zdarzają się tu nierez wyjątki, nikt nie zaprzeczy, kto spojrzy na niektóre żmije jadowite, niektóre ryby, niektóre wstrętne nietoperze, przedstawiające szpetną podobiznę twarzy ludzkiej. Dobór płciowy nadał najjaskrawsze barwy i inne ozdoby samcom, a niekiedy obu płciom, u wielu ptaków, motylów i innych zwierząt. Uczynił on głos samców wielu ptaków dla samic ich jako też dla uszu naszych muzykalnie dźwięcznym. Kwiaty i owoce upstrzone zostały cudnemi barwy w przeciwstawieniu do liści zielonych po to, aby owady łatwo dostrzegały kwiaty, odwiedzały je i zapładniały, aby nasiona owoców rozrzucane były przez ptastwo. Zkąd to pochodzi,