Strona:PL Dar jaskółek.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sy, — wykonały dziewczynki bardzo pomysłowo z bibułki, paciorków i tanich materjałów.
Oleńka ukończyła już bajkę i wprawiała się w deklamowanie tego, co na nią przypadało, to jest treści w przerwach między scenami. Ola bowiem miała objąć trudną rolę opowiadaczki.
W obozie nie mówiło się teraz o niczem, tylko o przedstawieniu. Próby pojedyńczych scen i całości odbywały się bezustannie.
Tymczasem rozsprzedażą biletów zajęli się uproszeni przez drużynową miejscowy ksiądz proboszcz, nauczycielka i właściciel księgarni w Zagórzu.
Sprzedaż biletów szła dobrze. Letnicy byli zaciekawieni. Barwne afisze, namalowane przez Zofkę i Jaśkę, głosiły wszystkim o dniu i programie przedstawienia. Widać je było wszędzie: na drzewach głównej alei w Zagórzu, na ścianach Domu Zdrojowego, na dworcu kolejowym i w uczęszczanej kawiarni.
Nic jednak nie wiedziano o mającem się odbyć przedstawieniu w małej wiosce, w Cisowem.
Nic dziwnego. Wioska leżała za górą i za smrekowym lasem. Oprócz wydeptanych w lesie ścieżynek żadna stamtąd ku obozowi nie wiodła droga.
Żywność sprowadzały harcerki ze znacznie bliższego Zagórza, mieszkańcy Cisowego nie mieli z tej strony żadnych pastwisk, to też nie wiedzieli nawet o istnieniu harcerskiego obozu „Jaskółek“ na zielonej polanie wśród lasu.
Na samym skraju wsi Cisowe, od strony boru, sterczała nad potokiem chata Andrzeja Sulei.
Biedna to była chata, jak i cała chudoba gospodarza. Belki od starości pociemniałe, jak bronz, sosrąb wprawdzie pięknie rzeźbiony, ale czarny i nadpróch-