Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XIII.
Epilog.

Gdy nasz bohater odzyskał przytomność, najpierw padł jego wzrok na zwodnicze wdzięki odaliski, śpiącéj na kolorowym dywanie, a gdy odwrócił głowę, pozdrowiło go karminowe słońce, zachodzące za fioletowy Neapol w złoconych ramkach.
Był w swym pokoju, w swém ukochaném ziemskiém łóżku. Leżał na niém napoły rozebrany i byłby w téj chwili całą wycieczkę na księżyc uważał za prosty sen dziwaczny, gdyby następstwa strasznego upadku nie dawały się mu uczuć doraźnie: silny ból głowy i osłabienie, połączone z uczuciem niesmaku.
Słońce wieczorne oświecało w pokoju i błyszczącą glorią wieńczyło głowę staréj gospodyni, siedzącéj przy oknie u stolika, na którym stała flaszka z lekarstwem i bańki.
Poczciwa gospodyni opowiedziała swemu panu przy nieustanném rąk załamywaniu, w jaki sposób dostał się do domu. Szczegółowa treść jéj opowiadania, często przeplatanego różnemi wykrzyknikami i pobo-