Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ZŁAMANY ZĄB I JEGO RODZINA

Cudowna pora roku, gdy wiosna zwolna przechodzi w lato, oddziaływała również na Kazana i na Szarą Wilczycę. I je też wzięła ochota puścić się w świat, wałęsać się po rozległych równinach, po leśnych ostępach. Owa chęć włóczęgi ogarnia niezmiennie zwierza Wildu o puszystem futrze i ostrym zębie, skoro tylko potomstwo z wiosennego lęgu opuści rodziców.
Przejasną nocą skąpaną w księżycowem srebrze, pies i ślepa wilczyca porzuciły też z kolei dziuplę w wypróchniałem drzewie i ruszyły doliną, w jaką przechodził moczar, wprost ku górom na dalekim zachodzie.
Polowały dniem i nocą, znacząc za sobą trop niezliczonemi szczątkami napół zeżartych królików i kuropatw. Była to pora roku, gdy się poluje dla przyjemności a nie z przymusu głodu.
O dziesięć mil ku zachodowi ubiły młodego jelonka. Całemi godzinami wygrzewały się w słońcu, nabierały ciała, a sierć lśniła się im coraz bardziej.
Żaden inny zwierz nie wchodził im w drogę. Rysia w owych niedość lesistych okolicach nie było, a i wilki się też nie trafiały. Kot-rybojad, kuna