Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KARNAWAŁ W WILDZIE

Przez trzy dni i trzy noce następne Kazan i Szara Wilczyca żywiły się zmarzniętem mięsem starego łosia, strażując nad niem wraz pozostałemi czterema psami, które Kazana uznały niezwłocznie za swego prowodyra.
Szara Wilczyca nie troszczyła się zupełnie o ich towarzystwo. Wolałaby być samą wraz ze swym towarzyszem i niejednokrotnie usiłowała go powieźć za sobą gdzieś w las, w samotność. Ale i zwierzęta również jak i ludzie, rządzą się nieraz dumą i chęcią panowana nad innymi. Kazan też z przyjemnością wracał do swej dawnej godności, przypominając sobie dawne czasy, gdy przewodził sforze psów w zaprzęgu.
Na świecie czyniło się tymczasem coraz cieplej i zwolna można się już było oddawać zwykłemu polowaniu.
Kazan puścił się więc czwartego dnia na łowy, z całym zapałem poprowadziwszy czwórkę psów za sobą. Po raz pierwszy zapomniał jakby o Szarej Wilczycy.
Psy wystawiły i zmogły w pościgu młodego danjela. Kazan rzucił mu się pierwszy do gardła i położył go trupem. I dopóki się sam nie nasycił, żaden z psów nie ośmielił się nawet skosztować wspólnie upolowanej zwierzyny. Kazan był teraz panem, władcą wszechpotężnym, któremu ustępo-