Strona:PL Constant-Adolf.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
39
Adolf

Skoro się zjawiałem, spostrzegałem z wyrazu twarzy Eleonory iż jest rada. Kiedy jakaś rozmowa bawiła ją, oczy jej odruchowo zwracały się ku mnie. Ilekroć ktoś opowiadał coś zajmującego, zawsze wołała mnie abym i ja usłyszał. Ale nigdy nie była sama: mijały całe wieczory, a ja nie mogłem jej powiedzieć na osobności nic, prócz paru nieznaczących lub urywanych wyrazów. Niebawem, przymus ten zaczął mnie drażnić. Stałem się ponury, milczący, nerwowy, gorzki. Ledwie mogłem się powściągnąć, kiedy kto inny rozmawiał z Eleonorą na osobności; przerywałem nagle te rozmowy. Nie dbałem, że ktoś może się obrazić; nie zawsze nawet wstrzymywała mnie obawa narażenia Eleonory. Wymawiała mi tę zmianę. „O co chodzi? rzekłem niecierpliwie: wyobraża sobie pani zapewne, iż niezmiernie wiele uczyniłaś dla mnie: zmuszony jestem powiedzieć, że się mylisz. Nie rozumiem zupełnie tego nowego trybu życia. Dawniej, żyłaś w odosobnieniu; uciekałaś przed zgiełkiem; unikałaś tej ciągłej paplaniny która przeciąga się w nieskończoność. Dzisiaj, drzwi pani otwarte są całemu światu. Możnaby rzec, iż, prosząc byś się zgodziła mnie przyjmować, uzyskałem dla całej kuli ziemskiej tę samą łaskę. Wyznaję, iż, widząc panią niegdyś tak surową, nie spodziewałem się ujrzeć jej dziś tak rozbawioną“.
W rysach Eleonory odbił się przymus i smutek. „Droga Eleonoro, rzekłem łagodniejąc nagle, czyż nie zasługuję na wyróżnienie z tysiąca natrętów którzy cię oblegają? czy przyjaźń nie ma swoich tajemnic? czy nie staje się drażliwą i nieśmiałą wśród zgiełku i ciżby?“.
Eleonora lękała się, iż, okazując nieugiętość, popchnie mnie znowu do szaleństw, które niepokoiły ją tak dla niej jak dla mnie. Myśl o zerwaniu nie nastręczała się już jej sercu; zgodziła się przyjąć mnie niekiedy sam na sam.
Od tej chwili, surowe reguły, jakim mnie zrazu poddano, uległy nagłej zmianie. Pozwoliła mi mówić o miłości; oswoiła się stopniowo z jej słownikiem: niebawem wyznała że mnie kocha.
Spędziłem kilka godzin u jej stóp, głosząc się najszczęśliwszym