Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wać lepszego życia: wszystkie prawa świata w tem się mieszczą. Widzisz, w pośrodku wsi, chatkę większą niż inne: służy ona za kaplicę w porze deszczów. Zbierają się tam rano i wieczór aby chwalić Pana, a kiedy ja jestem nieobecny, któryś ze starców odmawia modły; starość bowiem jest, jak macierzyństwo, rodzajem kapłaństwa. Następnie udają się pracować w pole, a mimo iż własności są podzielone, iżby każdy mógł się nauczyć ekonomii społecznej, zbiory składa się wszelako we wspólnych śpichlerzach dla utrzymania braterskiej miłości bliźniego. Czterech starców rozdziela po równych częściach owoc pracy. Dodaj do tego ceremonje religijne, wiele wspólnych śpiewów, krzyż pod którym święciłem misterium, wiąz pod którym każę w pogodne dni, groby nasze tuż obok pól zbożowych, rzeki, w których zanurzam małe dzieci, a będziesz miał zupełne pojęcie o tem królestwie Jezusa Chrystusa«.
„Słowa Samotnika zachwyciły mnie; uczułem wyższość tego życia, stałego i wypełnionego pracą, nad koczującem i próżniaczem życiem Dzikich.
„Ach! René, nie szemram przeciw Opatrzności, ale wyznaję, iż nie mogę wspomnieć o tem ewangelicznem społeczeństwie, iżbym nie doświadczał goryczy i żalu. Chata w tych stronach, z Atalą, jakże szczęśliwem uczyniłaby me życie! Tam kończyły się wszystkie me wędrówki; tam, obok mej małżonki, nie-