Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kręsny widok. Resztki burzy potoczyły się bezładnie ku wschodowi; ognie pożaru zapalone w lesie od piorunu błyszczały jeszcze w oddali; u stóp góry cały las sosnowy legł przewrócony w szłam nadrzeczny, rzeka zaś toczyła pospołu oderwane bryły gliny, pnie drzew, ciała zwierząt i martwych ryb, których srebrzyste brzuchy. kołysały się na powierzchni wody.
„W tym to momencie Atala opowiedziała staremu Geniuszowi gór nasze dzieje. Zdawał się wzruszony, łzy spływały mu na brodę, »Moje dziecko, rzekł do Atali, trzeba ofiarować swoje cierpienia Bogu, dla którego chwały uczyniłaś już tyle w życiu; On przywróci ci spokój. Widzisz jak dymią te lasy, jak schną te strumienie, rozpierzchają się chmury; czy myślisz, że ten, który może uśmierzyć podobną burzę, nie zdoła uspokoić zamętu w sercu człowieka? Jeżeli nie masz lepszego schronienia, moja córko, ofiaruję ci miejsce pośród gromadki, którą miałem szczęście powołać do Jezusa Chrystusa. Oświecę Szaktasa, i dam ci go za małżonka, kiedy będzie godny nim zostać.«
„Na te słowa upadłem do nóg Samotnika, wylewając łzy radości: ale Atala pobladła jak śmierć, Starzec podniósł mnie dobrotliwie i wówczas spostrzegłem, iż obie ręce miał obcięte, Atala zrozumiała natychmiast jego nieszczęście, »Barbarzyńcy!« wykrzyknęła.