Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czona, wdowia, samotna i droższa jest niż kiedykolwiek jego sercu; ale nowy-to jakiś czar stroi jej ruiny; do wspomnienia przodków, mięsza się obecnie inny urok. Aben-Hamet odnalazł cmentarz, gdzie spoczywają popioły Abenserażów; ale modląc się, ale padając na twarz, ale wylewając synowskie łzy, myśli o tem, iż stopa młodej Hiszpanki przeszła może niekiedy przez te groby, i dola przodków nie wydaje mu się już tak żałosna.
Napróżne sili się zaprzątać myśl jedynie pielgrzymką do kraju ojców; napróżno przebiega strome wybrzeża Duro i Xenilu aby o brzasku zrywać na nich zioła: kwiat, którego szuka obecnie, to piękna chrześcijanka. Ileż daremnych starali już rozwinął aby odnaleźć pałac czarodziejki! Ileż razy próbował zdeptać tę samą drogę, którą przebył idąc za boską przewodniczką! Ileż razy zdawało mu się, że rozpoznaje dźwięk tego dzwonu, śpiew tego koguta, które słyszał w pobliżu mieszkania Hiszpanki! Zmamiony podobnemi dźwiękami, biegnie natychmiast w tę stronę: ale zaczarowany pałac nie jawi się jego spojrzeniom! Często również jednostajny ubiór mieszkanek Grenady rodził w nim błysk nadziei: zdaleka, wszystkie chrześcijanki podobne były do pani jego serca; zbliska, ani jedna nie miała jej urody ani wdzięku. Wreszcie. Aben-Hamet obiegł wszystkie kościoły aby odszukać nieznajomą; dotarł na-