Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zapałach. Znaleziono dowód tego po śmierci królowej w liście króla Stanisława, w odpowiedzi na list, w którym prosiła go o radę co do tego jak się jej należy zachować. Kardynał miał wówczas siedemdziesiąt sześć lat, ale parę miesięcy wprzódy zgwałcił dwie kobiety. Marszałkowa de Mouchy i inna dama widziały list króla Stanisława.

Ze wszystkich gwałtów z końca panowania Ludwika XIV pamięta się tylko dragonady, prześladowania hugenotów, których dręczono a zarazem zatrzymywano siłą w kraju, masowe więzienia jansenistów, molinizm i kwietyzm. To dosyć, ale zapomina się o inkwizycji tajnej, a często jawnej, jaką bigoterja Ludwika XIV nękała tych, którzy jedli z mięsem w post, szpiegostwo uprawiane w Paryżu i na prowincji przez biskupów i intendentów w stosunku do mężczyzn i kobiet podejrzanych że żyją z sobą, szpiegostwo które spowodowało ujawnienie wielu tajnych małżeństw. Woleli ludzie narazić się na szkody przedwczesnego ujawnienia małżeństwa, niż na skutki prześladowań królewskich lub księżych. Czy to nie była chytrość pani de Maintenon, która chciała w ten sposób dać do poznania, że jest królową?

Wezwano na Dwór słynnego Levret, do porodu nieboszczki Następczyni. Następca tronu rzekł: „Musi pan być rad, panie Levret; to panu da reputację. — Gdybym już nie miał reputacji, odparł spokojnie położnik, nie byłbym tutaj“.

Duclos powiadał raz do pani de Rochefort i do pani de Mirepoix, że „z kurtyzan robią się świętoszki, które nie ścierpią najmniejszej bodaj trochę pieprznej anegdoty. Są (powiada) bardziej uważające niż uczciwe kobiety“. Na to kropi historyjkę bardzo swobodną, potem drugą nieco pieprzniejszą; wreszcie, przy trzeciej, która zaczynała się jeszcze ostrzej, pani de Rochefort przerywa mu i powiada: „Hola, Duclos, pan nas ma za zanadto uczciwe kobiety“.