Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/665

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Posłuszny młodzieniec rzucił się spełnić rozkaz i niósł krzesło za panią Wilfer, a skoro je za nią postawił, majestatyczna Ma udarowała go spojrzeniem, które zniewoliło go do zwrócenia się na miejsce w największej konfuzyi.
Rumty także był tak przerażony, że nie śmiał przemówić do swej małżonki, lecz uciekał się w tym celu do pośrednictwa córek.
— Bello! — mówił — przysuń półmisek twej matce. Lawy, włóż na talerz Ma trochę sałaty.
Ma przyjmowała te usługi z twarzą skamieniałego automatu. Przełykała też w podobny sposób kąski, kładąc niekiedy nóż i widelec, jakby pytając samej siebie, co właściwie robi. Rzucała też co pewien czas współbiesiadnikom spojrzenia, które działały na nich magnetycznie, odejmując im natychmiast chęć do jadła. Lawy zato stała się naraz dziwnie uprzejma dla Jerzego Simpsona, przyczem uczuła się w obowiązku objaśnić Bellę o naturze stosunku, jaki ich teraz łączy.
— Nie mówiłam ci o tem, dopóki żyłaś w sterze towarzyskiej, od nas odległej, będąc pewna, że cię to wcale nie zajmie, ale trzeba ci wiedzieć, że Jerzy mnie kocha i jesteśmy już po słowie.
Bella powiedziała, że się ogromnie cieszy, na co Jerzy zaczerwienił się mocno i uczuł się w obowiązku objąć ramieniem kibić nadobnej Lawy, ale natrafił na szpilkę, która mu rozdarła skórę na palcu. Krzyknął więc z bólu, co zapaliło błyskawicę gniewu w oczach Ma.
— Jerzy znajduje się w tej chwili w doskonałych warunkach (trudno się było tego domyśleć),