Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/660

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Odpowiedzią na to był śmiech i łzy, i pocałunek, złożony na czole Pa.
— Otóż panienka ta wyrzekła się wówczas wygód i dobrobytu, jaki jej ofiarowano, nawet sukien kosztownych i włożyła na siebie ubogą sukienkę, którą jej niegdyś kupiłem i przyszła do mnie w przekonaniu, że zrozumiem i pochwalę jej postępek. Czy się nie mylę?
Bella oparła mu tylko główkę na ramieniu w dowód bezwzględnego potwierdzenia.
— Ta panienka miała słuszność — zakończył Rumty i błogosławię z całego serca zobowiązania, które łączą ją od dziś z jej wybranym, a on zaś pozyskuje wraz z nią ubóstwo, które jest najdroższym skarbem, kupionym przez nią za cenę miłości.
Tu głos zadrżał zacnemu człowiekowi, który podał jedną rękę Rokesmithowi, a drugą swej córce, ale wzruszenie to nie trwało długo. Podniósł wnet pogodne oczy i wesoły uśmiech powrócił mu na usta.
— A teraz, droga Bello, dotrzymaj tu na chwilę towarzystwa naszemu wspólnemu przyjacielowi, a ja skoczę do mleczarni i przyniosę dla niego także filiżankę mleka i chleb razowy.
Zasiedli więc w wybornych humorach do podwieczorku, który był prawdziwą ucztą trzech chochlików, najsmaczniejszą, jaką kiedykolwiek spożywali, jak to przyznali wszyscy troje. Przedłużyli ją aż do późnego mroku i wtedy dopiero Rumty zaczął się niepokoić.
— To wszystko bardzo pięknie, moja Bello, ale czy pomyślałaś o twojej matce?