Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dowskiej mości małą rentę, wzamian za co poddawać się musiał wszystkim kaprysom starego hipohondryka, Odwiedzając naprzykład swego kuzyna, ulegał niewzruszonemu regulaminowi etykiety, przypominającemu dawne instytucye feudalne.
Musiał naprzykład wieszać kapelusz w oznaczonem miejscu, siadać na pewnem oznaczonem krześle, poruszać w rozmowie tylko pewne oznaczone przedmioty, mówić tylko do niektórych osób, a przedewszystkiem opiewać za każdym razem z nowym zachwytem wartość nagromadzonych w rezydencyi lorda pamiątek rodzinnych, a zwłaszcza obrazów. Nie wolno mu było uchylić się ani na jotę od tych obowiązujących przepisów. Musiał także wstrzymywać się w czasie tych wizyt od picia starych, kosztownych win, chyba, że go specyalnie do tego upoważniono.
— Mogę wszelako usłużyć panu w inny sposób — rzekł po namyśle Twemlow — to jest będę sam działał.
Pan Weneering podziękował mu za tak dobre chęci, ściskając jego dłonie,
— Tak jest, będę działał — powtórzył Twemlow, zapalając się do tej myśli — która godzina?
— Pięć minut po jedenastej.
— Za dziesięć minut idę do klubu i będę tam siedział do wieczora.
— Dziękuję, stokrotnie dziękuję — zawołał Weneering, zachwycony tym projektem, — Wiedziałem, że mogę liczyć na pana. Powiedziałem to nawet pani Weneering przed wyjazdem z domu, bo, mój drogi Twemlow, jesteś pierwszy, do któ-