Strona:PL Bronte - Villette.djvu/786

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Odesłała go ona niebawem z powrotem do Madame Beck, objąwszy mnie w wyłączne posiadanie, aby oszołomić mnie do reszty swoim nieposkromionym temperamentem, swoim beztroskim, prawdziwie pensjonarskim humorem. Nie przestawała z wyrazem dziecięcego triumfu popisywać się swoją obrączką, nazywać siebie samą „Madame la Comtesse de Hamal“, pytając mnie za każdym razem jak to brzmi. Prawie nic nie odpowiadałam jej, nie mając zamiaru wyjawiać co o tym wszystkim w duszy myślę. Nie płoszyło jej to bynajmniej. Nie spodziewała się po mnie niczego lepszego: znała mnie zbyt dobrze, aby łudzić się nadzieją usłyszenia z moich ust komplementów — suche moje zbywanie jej lakonicznymi odpowiedziami, a raczej monosylabami, zupełnie jej wystarczało, im sztywniej też i obojętniej zachowywałam się, tym weselej śmiała się i dowcipkowała.
Wkrótce po ślubie zdołano przekonać pana de Hamala, że winien wystąpić z wojska, jeśli chce znaleźć najskuteczniejszy sposób uwolnienia się od pewnych niepożądanych, niekorzystnie wpływających na niego towarzyszy i zerwać raz na zawsze ze złymi nawykami. Wystarano się dla niego o stanowisko attaché przy jednym z poselstw, wskutek czego on i jego młoda żona przenieśli się na stałe za granicę. Przypuszczałam, że Ginevra zapomni o naszej znajomości, omyliłam się jednak. W ciągu wielu lat podtrzymywała nieregularną wprawdzie, dorywczą korespondencję ze mną, bądź co bądź jednak pisywała od czasu do czasu. W pierwszym roku pisała wyłącznie o sobie i o Alfredzie; stopniowo zaczęła osoba i imię Alfreda powtarzać się coraz rzadziej w jej listach; była już w nich przeważnie mowa o niej samej tylko oraz o nowym przybytku. Alfred Fanshave de Bassompierre de Hamal zapanował w jej sercu wszechwładnie, zająwszy miejsce, niegdyś należne tu jego ojcu. Unosiła się zachwytami nad nowym tym osobnikiem, przytaczała, wyraźnie przesadzone, opisy cudów jego przedwczesnego rozwoju, do których dołączała wyrazy najgwałtowniejszego oburzenia na okazywane przeze mnie niedo-

398