Strona:PL Bronte - Villette.djvu/776

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

leży na moim łóżku w oczekiwaniu chwili odpowiedniej? Osobliwie czarno wygląda, jak gdyby nie był żywym człowiekiem. A może to jakiś bezpański, wałęsający się pies wsunął się tutaj z ulicy i przyczaił się na moim posłaniu? Czy nie wskoczy i nie rzuci się na mnie w chwili gdy odważę się podejść? Muszę jednak zbliżyć się. Odwagi! Jeden krok...
Zakręciło mi się w głowie. Przy mdłym, pełgającym świetle lampki nocnej ujrzałam wyciągniętą na moim łóżku dawną zjawę — ZAKONNICĘ.
Wydanie okrzyku w tym momencie zgubiłoby mnie niechybnie. Bez względu na straszliwy, upiorny widok nie mogłam pozwolić sobie ani na głośny okrzyk przerażenia, ani na zemdlenie. Nie byłam zresztą przewrażliwiona. Moje nerwy, zahartowane ostatnimi wypadkami, nie znały histerii. Ożywiona i rozgrzana tysiącami świateł iluminacji, muzyką, widokiem rozbawionych tłumów, ochłostana biczem nowej klęski, nie ulękłam się zjawy. Nie wydawszy dźwięku, rzuciłam się bez namysłu ku mojemu nieszczęsnemu, nawiedzonemu przez niewczesnego intruza posłaniu; nic nie poruszyło się, nic nie skoczyło na mnie. Czułam instynktownie, że ja jedna tylko jestem tu żywą istotą, ja jedna zdolna jestem poruszyć się, ja jedna jestem rzeczywistością, materią, siłą. Ściągnęłam z łóżka zmorę! Podniosłam zjawę wysoko w górę i potrząsnęłam nią z rozmachem. Szarpnęłam i potrząsnęłam z całych sił — tajemnicę! Rymnęła na podłogę, rozlatując się dokoła mnie w strzępy, rozpadając się na kawałki, które potratowałam nogami.
I oto znów ogołocone z liści i gałęzi drzewa zimowe, nieosiodłany Rosynant, który wyrwał się ze stajni; welon chmur; migotanie światła księżycowego. Wysoka zakonnica okazała się długą deską drewnianą, ustrojoną w długą czarną szatę i kunsztownie owiniętą białym welonem. Ubranie jej, jakkolwiek może wydać się to dziwne, było naprawdę ubraniem zakonnicy, zręczną czyjąś ręką nałożone do złudzenia wiernie na gołą deskę. Skąd wziął się ten strój? Kto obmyślił podobną maskaradę? W jakim

388