Strona:PL Bronte - Villette.djvu/606

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zjach. Dzięki zbawczej mojej kracie byłem świadkiem rzeczy, które najskuteczniej opancerzyły mnie przeciwko sztuce uwodzenia, jaką w tak wysokim stopniu posiada mademoiselle St. Pierre. Dzięki mojej kracie jestem zabezpieczony przeciwko wszelkim zakusom biednej Zélie.
— A moje uczennice — zaczął znów po chwili — te blondes jeunes filles — jasnowłose młode dziewczęta — takie łagodne i potulne — widywałem najbardziej powściągliwe spośród nich, rozłobuzowane jak chłopaki, najpotulniejsze, obrywające kiście winogron z muru, strząsające gruszki z drzew. Kiedy przybyła tu nauczycielka angielskiego, zauważyłem od razu jej upodobanie do pewnej szczególnej alejki, dostrzegłem jej szukanie samotności, obserwowałem ją bacznie na długo przed tym jeszcze, kiedy zaczęliśmy przestawać i rozmawiać z sobą wzajem. Przypomina sobie pani może moje podejście do pani niegdyś cichaczem i zaofiarowanie jej bukiecika białych fijołków, kiedy byliśmy dla siebie wzajem zupełnie obcy jeszcze?
— Pamiętam. Zasuszyłam fijołki, zachowałam je i mam je dotychczas.
— Podobało mi się, że pani przyjęła je spokojnie, bez wahania i fałszywej pruderii — którą zawsze śmiertelnie obawiam się wywołać, której żywiołowo nie znoszę i na którą reaguję z całą mściwością, o ile zwłaszcza ujawnia się ona w spojrzeniu czy w gestach. Powróćmy wszelako do naszej sprawy. Nie tylko ja obserwowałem i śledziłem panią, ale często — osobliwie w porze wieczornej — inny jeszcze anioł opiekuńczy bezszelestnie krążył w pobliżu pani. Co wieczór kuzynka moja, madame Beck, przekradała się cichaczem ku owej alejce, idąc trop w trop za panią, kiedy pani nie widziała jej.
— Ależ nie mógł pan przecież, monsieur, widzieć z tej odległości, po nocy w dodatku, co się dzieje w ogrodzie?
— Mogłem; przy świetle księżyca; przez lornetkę — posługuję się zwykle lornetką — tutaj jednak nie mam potrzeby uciekać się do tego sposobu. Sam ogród bez-

218