Strona:PL Bronte - Villette.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żadną żywą duszą, samotność nie ciążyła mi jednak. Byłam rada spokojowi, jaki mnie otaczał. Dla postronnego widza wystarczało raz lub dwa przejść przez pokoje szkolne, aby przekonać się jakie zmiany zostały w nich dokonane, jak przeistoczono jedną z sal w pięknie zielenią udekorowaną widownię, tuż obok której zarezerwowano miejsce na szatnię; w głębi widowni była specjalnie zbudowana na podobne okazje scenka z odpowiednimi kulisami. Mr. Paul Emmanuel oraz Mademoiselle St. Pierre objęli naczelne kierownictwo, a doborowy zespół uczennic pracował gorliwie pod ich przewodem.
Nadszedł wreszcie wielki dzień. Słońce wstało gorące, niebo było bez jednej chmurki i takie pozostało aż do wieczora. Wszystkie drzwi i wszystkie okna były otwarte na oścież, co nadawało wnętrzu miły charakter letniej swobody; najzupełniejsza dowolność zdawała się w istocie głównym hasłem dnia. Nauczycielki i uczennice zjawiły się na śniadanie w szlafroczkach i zakręconych papilotach: myśląc „avec délices“ — z rozkoszą — o swoich toaletach wieczorowych, zdawały się lubować rzadko udzielanym im prawem zaniedbania w stroju w ciągu całego przedpołudnia, ni to radni miejscy, poszczący przez cały dzień, aby godnie przygotować się do czekającego ich wieczorem bankietu. Około dziewiątej z rana dano nam znać o przybyciu osobistości, sprawującej funkcję osobliwie doniosłą — „du coiffeur“ — fryzjera. Było to może świętokradztwem, stwierdzić wszakże należy gwoli prawdzie, że główną swoją kwaterę rozbił on w kaplicy, aby tutaj, w obecności „bénitier“ — kropielnicy świec i krucyfiksu, odprawiać misteria swojej sztuki. Każda z dziewcząt wzywana była kolejno, aby przejść przez jego ręce, z których wyłaniała się z główką gładką jak z pudełeczka, przedzieloną nieskazitelnie geometryczną linią przedziału i oplecioną dokoła greckimi warkoczami, lśniącymi, jak gdyby były świeżo polakierowane. I ja z kolei wraz z innymi poddałam głowę moją zabiegom czarodzieja, który okazał się nim w istocie, kiedy bowiem, wydostawszy się z jego rąk, spojrzałam do lustra, nie mogłam

205