Przejdź do zawartości

Strona:PL Bronisława Ostrowska - Gwiazdka polskiego dziecka.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W LESIE



Może w bory, w śnieżne bory,
Gdzie choinek rośnie tyle,
Przylatują też anioły
Na tę jedną w roku chwilę.

I, wybrawszy jedno drzewko,
Stroją je w tęczowe włosy,
Przyniesione z raju jabłka,
Srebrne gwiazdy, złote kłosy...

A, gdy wszystko już gotowe,
Drobnym dzwonkiem dzwonią z góry, —
I, kto tylko żyje w borze,
Goni, ile sił ma który.

Przykicały w mig zające
I poważnie słupka stoją,
Sarny klękły w białym śniegu,
Wiewiórki się trochę boją.

Lis w pokłonie uroczystym
Rudą kitą śnieg zamiata,
Biegną dziki i borsuki, —
Samotniki z końca świata.

Chmura ptactwa buja w górze...
Radość wszędy, zgoda wszędy:
Wszystko śpiewa wielkim chórem
Cudne, leśne swe kolędy.