Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Allobrogię, Genuę, Florencję, Lukę i, na miły Bóg! Rzym. Biedne papieżysko umiera już ze strachu. — Na mą cześć, rzekł Zółcik, niech się nie spodziewa, że go będę cmokał po pantoflu.
„Mając Italią, oto macie w kieszeni Neapol, Kalabryą, Apulią i Sycylią, i Maltę w dodatku. Chciałbym to widzieć, czy te fircyki, kawalerowie Rodyjscy, odważą się wam czoło stawić: posikają się ze strachu! — Wstąpiłbym chętnie do Loreto, rzekł Żółcik. — Nie, nie, rzekli; to będzie za powrotem. Stamtąd zagarniemy Kandję, Cypr, Rodus, wyspy Cyklady i wylądujemy w Morei. Mamy ją. Hurra! niech Bóg ma w swojej opiece Jerozolimę, sułtanowi bowiem nie równać się z twoją potęgą. — Zatem, rzekł król, każę odbudować świątynię Salomona? — Nie, odparli, jeszcze nie, zaczekaj trochę Wasza Miłość. Nie bądź, najjaśniejszy panie, tak nagły w swoich przedsięwzięciach. Czy wiesz, co powiadał Oktawian Augustus? Festina lente. Należy ci wprzódy podbić Azję Mniejszą, Karję, Lycję, Pamfilję, Cylicję, Lydię, Frygię, Myzję, Betum, Charację, Satalię, Samagarję, Kastamenę, Lugę, Sawastę, aż do Eufratu. — Czy zobaczymy, spytał Żółcik, Babilon i górę Synaj? — Niema potrzeby na teraz, odparli. Czyż nie dosyć kłopotu przepłynąć morze Hirkańskie i przejechać konno dwie Armenie i trzy Arabie?
— Jak mi Bóg miły, rzekł, gonimy coś w piętkę! Cóż wy sobie myślicie, dobrzy ludzie? — Co? rzekli. — A cóż my będziemy pić w tych pustyniach? Toć przecie Julian Augustus i całe jego wojsko wyginęli tam z pragnienia, jako powiadają. — Pomyśleliśmy już o wszystkiem, odparli. Na morzu Syrjackiem masz W. M. dziewięć tysięcy czternaście wielkich okrętów, naładowanych najprzedniejszem winem; zawijają do Jaffy. Tam czeka na nie dwadzieścia dwa set tysięcy wielbłądów i szesnaście set słoni, które pojmałeś na łowach w okolicach Sigilmisu, kiedy wkraczałeś do Libii, przyczem także wpadła ci w ręce cała karawana, ciągnąca do