Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/393

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
387
KOSMOPOLIS.

Ale serce to należało do młodej dziewczyny, bardzo czułej i bardzo czystej. Nie była w stanie wydawać sądu o ojcu, a przerażający pozytywizm barona tak ją zadziwiał, że nic z niego nie wywnioskowała, chyba to jedno, że trzeba być posłuszną jego rozkazowi i modlić się tylko, by światło wiary nań spłynęło. Czekała więc z nadzieją w duszy, podtrzymywana i kierowana w tem oczekiwaniu przez kardynała Guérillot, który miał ją później ochrzcić i uzyskać łaskę, by mogła przystąpić do pierwszej komunii przy mszy papiezkiej. Prałat ten należał do tych wybitnych osobistości, któremi się szczycił episkopat francuzki. Był to chrześcianin, dla którego dłoń Boża jest widoczną w kierowaniu sprawami ludzkiemi, choć dusze niewinne niezdolne są jej spostrzedz. Gdy Fanny, oddająca się już oddawna pod jego przewodnictwem uczynkom miłosierdzia, powiedziała mu o niepokoju dręczącem jej sumienie i nieporozumieniu między nią i ojcem, co do najważniejszego punktu, t. j. co do chrztu, kardynał jej odrzekł: „Miej ufność w Bogu. Da On ci znak, gdy nadejdzie godzina“... Słowa te wyrzekł takim tonem pewności, że uwierzyła im święcie. W tej nadziei przepędziła całe dwa lata. Fakt ten nie wyda się zapewne dziwnym tym, którzy znają wewnętrzne złudzenia, sprawiane przez wiarę. Należy dodać, że kontrast był zbyt silny między otoczeniem zewnętrznem, w którem żyło to dziecko i jego usposobie-