Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom3.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

one z nią rozmawiały o Wokulskim?... Gotowe nieszczęście...
— Ale, co pan mówisz! — reflektował mnie Wirski. — To kobieta skruszona, żałuje za grzechy i niezawodnie poprawi się...
Była już północ, więc sobie poszedł. Nie zatrzymywałem go, bo mnie trochę zraził swoją wiarą w skruchę baronowej. Ha! zresztą kto ją tam wie; może się i naprawdę nawróciła?...
Post scriptum. Byłem pewny, że Mac-Mahonowi uda się zrobić zamach na rzecz małego Napoleonka. Tymczasem dziś dowiaduję się, że Mac-Mahon upadł, prezydentem rzeczypospolitej został mieszczanin Grévy, a mały Napoleonek pojechał na wojnę, do jakiegoś Natalu, do Afryki.
Trudna rada — niech się chłopak uczy wojować. Za jakie pół roku wróci okryty sławą, tak, że go sami Francuzi gwałtem zaczną ciągnąć do siebie... A my tymczasem — ożenimy Stacha z panią Heleną.
O, bo ja, kiedy uwezmę się na co, to mam meternichowskie sposoby i rozumiem naturalny bieg rzeczy.
Niech więc żyje Francya z Napoleonidami, a Wokulski z panią Stawską!...