Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom3.djvu/041

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tlone dwa okna na trzeciem piętrze, trzy na drugiem i dwa na pierwszem w taki sposób, że tworzyły znak:

H


Zaś w tylnej oficynie pięć okien trzeciego piętra, jedno drugiego, jedno pierwszego, i jedno na parterze, również oświetlone, tworzyły znak:

T


— Przez te okna, panie — mówiła babcia — (choć rzadko układają się z nich literki), Helunia nabrała ciekawości do abecadła, a i teraz jeszcze bawi się najlepiej, jeżeli potrafi złożyć z oświetlonych okien jakąś formę. Dlatego nawet nie zapuszczam rolet wieczorem...
Wzruszyłem ramionami, bo i jakże tu bronić dziewczynce, ażeby wyglądała oknem, jeżeli się ona tem tak ładnie bawi!
— Jak tu nie wyglądać oknem — westchnęła pani Misiewiczowa — kiedy to nasza jedyna przyjemność.
Czy my gdzie bywamy? Czy kogo widujemy?... Od czasu jak Ludwik wyjechał, zerwały się nasze stosunki z ludźmi. Dla jednych jesteśmy za ubogie, dla innych podejrzane.
Otarła oczy chustką i mówiła dalej: