Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom2.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

który, przed czternastoma laty, w piwnicy Machalskiego, zawołał:
— Ja!...
Kiedy Kochanowski pisał: „Na lwa srogiego bez obrazy siędziesz i na ogromnym smoku jeździć będziesz“ — zpewnością miał na myśli kobietę... To są ujeżdżacze i pogromcy męskiego rodu!
Tymczasem, w piątym roku pożycia, pani Małgorzata nagle poczęła się malować... Zrazu nieznacznie, potem coraz energiczniej i coraz nowemi środkami... Usłyszawszy zaś o jakimś likworze, który damom w wieku miał przywracać: świeżość i wdzięk młodości, wytarła się nim pewnego wieczoru tak starannie od stóp do głów, że tej samej nocy, wezwani na pomoc lekarze, już nie mogli jej odratować. I zmarło biedactwo, niespełna we dwie doby, na zakażenie krwi, tyle tylko mając przytomności, aby wezwać rejenta i cały majątek przekazać swemu Stasiulkowi.
Stach i po tem nieszczęściu milczał, ale osowiał jeszcze bardziej. Mając kilka tysięcy rubli dochodu, przestał zajmować się handlem, zerwał ze znajomymi i zagrzebał się w naukowych książkach.
Nieraz mówiłem mu: wejdź między ludzi, zabaw się, jesteś przecie młody i możesz drugi raz ożenić się...
Na nic wszystko...