Strona:PL Bolesław Prus - Kłopoty babuni.djvu/076

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

większą łatwością odgadłem, że uszczypliwy recenzent należy do obozu przeciwnego genjalnemu Postępowiczowi, że sam umie bardzo mało, że lękając się nowego współzawodnika, stara się ośmieszyć i podkopać nieznane mi, lecz prawdopodobnie bardzo wzniosłe i pożyteczne doktryny, na których zapewne samby się chętnie podpisał, gdyby mu tylko pozwolono. Dzięki tym uwagom, niewinnie prześladowany publicysta nietylko że nie stracił, ale nawet bardzo wiele zyskał w mojej opinji, jako człowiek, który walczył za prawdę i przed którym prawdopodobnie drżała pewna część organów umysłowego życia naszej niemowlęcej społeczności.
Filozofowie wszystkich części świata jednozgodnie utrzymują, że tylko w ich towarzystwie spędza się czas z intelektualnym i moralnym pożytkiem; — a ponieważ niesumienny krytyk nazwał Postępowicza płytkim filozofem, było więc aż nazbyt widoczne, że utalentowany przewodnik Soterka należał do szczupłej garstki tych ludzi, których towarzystwa, wszelkiemi byle godziwemi i przez prawo uznanemi środkami, poszukiwać jesteśmy obowiązani. Nie dziw więc, że zachęcony temi uwagami, nie czytając nawet w gazecie ostatnich politycznych wiadomości — których opuszczenie przez pp. Thiersa lub Bismarka mogłoby wywołać najsmutniejsze zawikłania w polityce europejskiej — pobiegłem nagórę do stancyjki znakomitego literata, aby pod pozorem troskliwości o jego zdrowie zaczerpnąć nieco światła, a zarazem przekonać się, jak też wygląda człowiek, którego nazwisko niechętny krytyk włożył w tysiące ust współczesnych i przekazał najodleglejszej potomności.
Dwucalowe zęby mego łańcuchowego psa Grzmiusia i dialektyczne kły gazeciarskiego recenzenta wywarły opłakane skutki na fizyczny i duchowy organizm rozgłośnego literata. Leżąc wyciągnięty jak struna, piersiami (zapewne dla względów patologicznych) zwrócony do pościeli, znakomity chory był podobniejszym do ucznia, na którym w tej chwili dokony-