Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z tebańskich bożków, Chonsu, na prośbę faraona raczył udać się do kraju Buchten i tam wypędził złego ducha z córki królewskiej.
Mefres odpoczął i znowu mówił dalej:
— Gdy dowiodłem wam, dostojnicy, że Ramzes XII-ty był bogiem, zapytacie, w jakim celu ta wyższa istota zstąpiła na ziemię egipską i kilkadziesiąt lat spędziła na niej?
Oto w tym celu, ażeby poprawić świat, który jest bardzo zepsuty skutkiem upadku wiary.
Kto bowiem dziś zajmuje się pobożnością, kto myśli o spełnianiu woli bogów?
Na dalekiej północy widzimy duży naród asyryjski, który wierzy tylko w siłę miecza, a zamiast mądrością i nabożeństwem, zajmuje się podbijaniem ludów. Bliżej nas siedzą Fenicjanie, dla których bogiem jest złoto, a nabożeństwem oszukiwanie i lichwa. Inne wreszcie ludy, jak Chetowie na wschodzie, Libijczycy na zachodzie, Etjopowie na południu i Grecy na morzu Śródziemnem, są to barbarzyńcy i rabusie. Zamiast pracować, kradną, a zamiast ćwiczyć się w mądrości, piją, grają w kości, albo wysypiają się, jak strudzone bydlęta.
Na świecie jest jeden tylko naród prawdziwie pobożny i mądry — egipski; lecz zobaczcie, co się i tutaj dzieje?
Skutkiem napływu cudzoziemców, pozbawionych wiary, religja u nas upadła. Szlachta i dostojnicy przy kubkach wina drwią z bogów i wiecznego życia, a lud obrzuca błotem święte posągi i nie składa ofiar świątyniom.
Miejsce pobożności zajął zbytek, mądrości — rozpusta. Każdy chce nosić ogromne peruki, namaszczać się osobliwemi woniami, posiadać tkane złotem koszule i fartuszki, stroić się w łańcuchy i branzolety, wysadzane drogiemi kamieniami. Placek pszenny już mu nie wystarcza: on chce ciastka z mlekiem i miodem; piwem myje nogi, zaś pragnienie gasi zagranicznemi winami.
Skutkiem tego cała szlachta jest zadłużona, lud bity i prze-