Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 02.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzi i zachodzi, nie było jeszcze wypadku, ażeby kapłanka Astoreth...
Ale trudno!... Fenicja, panie, daje ci taki dowód czci i przywiązania, jakiego nigdy nie otrzymał żaden z jej synów...
— Więc... — przerwał książę, tuląc ją.
— Tylko nie dziś i nie tutaj... — błagała.