Strona:PL Bliziński - Komedye.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Genio. Czystej wody tatku.. przed niewodem ryb nie łapię, i gdym głodny, mam wstręt do dysertacyj... o widzę tam jakieś towarzystwo. (wychodzi na prawo).
Rejent (idąc za nim). Ale czekajno, warjacie!... e... e... e. on pozytywista!...

(Zasłona spada).





AKT III.
(Inny pokój — troje drzwi — jedne w głębi — dwoje po bokach. — Na przodzie z prawej strony kanapa, w głębi z lewej oranżerja pokojowa.


SCENA I.
Seweryn, Helena (siedzą obok siebie na kanapie) potem Żegocina, Rejent.

Seweryn (rozparty, bawiąc się sznurkiem od binokli; obejście lekceważące). Widocznie pani niechcesz mnie rozumieć.
Helena (zajęta kwiatkiem, który trzyma w ręku). Przepraszam pana, już sama ciekawość, którą przypisują nam kobietom, mogłaby sprawić, iżbym chciała.. ale są rzeczy których nie można zrozumieć.
Seweryn. Czepiasz się pani słówek; być może, że się źle wyraziłem; powinienem był powiedzieć: pani udajesz, że mnie nie rozumiesz.
Helena (urażona) Udaję!
Seweryn Porzućmy więc tę szermierkę dyalektyczną i pozwól mi pani wytłumaczyć się jaśniej.
Helena (zasiadając się lepiej w drugim końcu kanapy i patrząc mu śmiało w oczy). Słucham!
Seweryn. Wiadomo pani, że tak jej ojciec jak i moja ciotka powzięli myśl... połączenia nas...
Helena. Podobno...

(W tej chwili drzwiami z lewej wchodzą Żegocina i Rejent; spostrzegłszy rozmawiających, Żegocina robi gest ukontentowania wstrzymuje rejenta, który chce iść dalej; nareszcie pociąga go za sobą i wychodzą napowrót na palcach. Rejent odchodząc niechętnie, rzuca na nich niespokojnem okiem. — Ta akcja odbywa się niezależnie od prowadzonej rozmowy).

|Seweryn. Skoro pani wiesz, więc powinnaś zrozumieć, że wszystko to, co mówiłem, odnosiło się do tej głównej kwestji.
Helena. Tego domyśliłam się bardzo łatwo; ale ja zupełnie czego innego nie mogę pojąć.
Seweryn. Naprzykład?
Helena. Naprzykład, w czem ten projekt naszych opiekunów może nas krępować i wpływać na nasze postanowienie.
Seweryn (zdziwiony). Jakto?
Helena (drwiąco) Sądzę, że przedewszystkiem powinniśmy się zapytać naszych serc, czy one mogą sympatyzować z sobą.
Seweryn. Czy pani zadawałaś sobie to pytanie?
Helena (j. w.) A pan?
Seweryn. Ja? (n. s.) Czy taka naiwna, czy cięta? (głośno). A to dobre — zdaje mi się, że rozpoczynając rozmowę o tym przedmiocie, już tem samem odpowiedziałem za siebie.