Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

podalem krolyowy. a bilem iako mdli przed gego oblyczim. Y rzekl ku mnye krol: Przecz oblycze twe smó̗tno, gdi cyó̗ nyemocznego nye wydzó̗? nye gest to darmo. Ale zloscy[1], ktora w twem syerczu gest, nye wydzó̗. Y balem syó̗ vyelmy barzo, y rzeklem krolyovy: Zyw bó̗dz, krolyu na vyeki. Y kakobi syó̗ oblycze me nye smó̗cylo, gdi myasto y dom pogrzebni oczcza mego opusczon gest, a broni gego wipalyoni ognyem? Y rzekl krol: Prze ktoró̗ rzecz prosysz? A ia, pomodlyó̗ syó̗ panu bogu nyebyeskemu, rzeklem krolyu: Wydzily syó̗ dobrze krolyovy, a lyubyly syó̗ slugam[2] twim przed oblyczim twim: proszó̗, abi my(ó̗) otpuscyl do Zidowstwa, do myasta pogrzebu oczcza mego, acz ge udzalam. Y rzekl krol y krolyowa, a syedzala pole gego: Za ktori dlugy czas droga twa bó̗dze, a kedi syó̗ k nam wrocysz? Y szlyubylem[3] przed krolyovim oblyczim, y przepuscyl myó̗. a iam ustauil czas mego wrocenya. Y rzeklem k nyemu: Wydzily syó̗ tobye krolyu za podobne, day my lysti ku wogevodam tey wloscy za rzekó̗, acz myó̗ przewyodó̗, doió̗d nye przidó̗ do Zidowstwa, a lyst ku Azafowy polesznemu krolyowu, abi my dal drzewa, abich mogl pokricz bronó̗ koscyola bozego y muri myesczske y dom, w ktori wnydó̗. Y dal my krol przes ró̗kó̗ dobró̗ boga mego se mnó̗. Y prziszedlem ku vogevodam tey wloscy za rzekó̗, y dalem

gym lysti krolyovi. A poslal se mnó̗ krol ksyó̗szó̗ta ricerstwa y geszczce. To usliszawszi Sanabolat Oronytski, y Dobyesz*, sluga Amonyczski, smó̗cylasta syó̗ barzo zamó̗cenym wyelkim, ysze prziszedl czlowyek, gen szuka sczó̗scya sinow israhelskich. Y prziszedlem do Ierusalem, a bilem tu za trsy dny. A wstaw w noci, ia a malo mó̗zow se mnó̗, nye ukazaw nyzadnemu, czso gest bog dal w syerce me, abich uczinyl w Ierusalem, a dobitczó̗ nyszadne nye bilo se mnó̗, gedno dobitczó̗, na nyemem syedzal: y viszedlem bronó̗ walnó̗[4] w noci, a przed studnyczó̗ drakovó̗[5], asz ku bronye gnoyney, a patrzaió̗ muri Ierusalemske skażone, a broni gego ognyem visszone (wyżżone). Y szedlem ku bronye studnyczney a ku wyedzenyu vodi krolyovi[6], a nye bilo myesczcza dobitczó̗czu, na nyemszem syedzal, kó̗dibi przeialo. Y wszedlem pyeskamy[7] w noci przes pró̗d, opatrzaió̗ muri, a wrocyw syó̗, prziszedlem ku bronye valney, y prziszedlem zasyó̗. Ale sprawce lyuczscy nye wyedzely tego, dokó̗d bich otszedl albo czso bich czinyl, any takesz Zidom, any kaplanom, any slyachcyczom, any urzó̗dnykom y gynich*, gysz strzegly po takich myescyech, nyczs gesm nye dal wyedzecz. Ale rzeklem gym: Vi wyecye naszó̗ nó̗dzó̗, w nyeyzesmi, ysze Ierusalem pusto gest, a broni gego visszoni ognyem. Przeto poczcye, a udzalami

  1. Malum w Wulg.
  2. Myłka zamiast: sługa twójj.
  3. Placui.
  4. Porta vallis. W.
  5. draconis.
  6. Ad aquaeductum regis.
  7. Tego wcale nie ma w Wulg.