Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Adina, sin Segar rubenitski, ksyó̗szó̗ rubenitske, a s nym trsydzescy gynich. Hanan, sin Maacha, a Iosaphat mathanitski, Ozias astarotski, Semma a Iahier, sinowye Otam araoheritskego, Iedihel sin Samri, a Ioa brat gego, thosaitski. Eliel maumitski a Ieribai a Iosala, sinowye Elnahen, a Iethma moabitski, Eliel a Obeth a Iosiel z Masobia.

XII.

Cyto prziszly ku Dauidowy do Sicelec, gescze gdisz ucyekaly[1] przed Saulem, sinem Cis, gysz bily przesylny a wiborny boiownyci cyó̗gnó̗c ló̗czisko, a obyema ró̗kama proczamy cyskaió̗c a strzelyaió̗c strzalamy, z bracyey Saulowich s pokolenya Benyamynowa. Ksyó̗szó̗ Ioas a Abyezer, sinowye Samaa, gabaticski, a Ioziel a Falleth, sinowye Asmodowa, a Barachia y Ieu anatotitski. Samarias takesz gabaonitski, nasilnyeyszi myedzi trsydzesszci y nad trsydzescy. Ieremias a Iezihel a Ioannan a Iedab garerothitski, Elizai a Ierimuth a Baalia, a Samaria a Safacia Arafates, Elchana a Iesia a Azrahel, a Ioezer a Iesbaan z Chreyma. Iohedan takesz y Sabadia, sinowye Ieroam z Iedor. Ale z Gaddi przenyesly syó̗ ku Dauidowi, gdisz syó̗ tagil na pusczi, mó̗szowye przeudatni a boiownyci. nalepszi, dzerszó̗cz scit a kopye. oblycze gich iako oblycze lwowe, a ró̗czi, iako sarni po gorach. Ezer pyrwi, Obdias drugy, Elyab trzecy, Masmana

czwarti, Iheremias pyó̗ti, Beti szosti, Heliel syodmi, Iohannan osmi, Helebath dzewyó̗ti, Hyemmas dzesyó̗ti, Bahana geden naczcye. Cyto z sinow Gaad ksyó̗szó̗ta woyski. Poslednyeyszich sto tisyó̗ci wlodnó̗l, a na wyó̗cey tysyó̗cem[2]. Cy só̗, gysz przeszly Iordan myesyó̗cza pyrwego, gdiszto obikl syó̗ rozwodnycz na swe brzegy, a wszitki wignaly, ktorzi przebiwaly po wdolyach ku wzchodu a ku zapadu sluncza. Prziszly só̗ takesz y z Benyamina y z Iudi na posatkó̗, na nyey przebiwal Dauid. Y wiszedl Dauid naprzecywo gym y rzekl: Pokoynyely gydzecye ku mnye, abiscye pomogly mnye: syerce me sgedna syó̗ s wamy. gestly syó̗ sprzecywycye mnye za me przecywnyki, gdisz ia nyeprawoscy nye mam w swu ró̗ku: patrz bosze oczczow naszich a só̗dzi![a] Duch zaiste[3] ogarnye Abyzai ksyó̗szó̗ myedzi trzidzescy, y rzecze: Twogy gesmi o Dauidze, a s tobó̗, sinu Yzay. Pokoy, pokoy tobye, a pokoy pomocznykom twim. tobye zaiste pomaga bog twoy. Przetosz przyió̗l ge Dauid, a ustauil gee ksyó̗szó̗ti nad zastó̗pi. Potem s Manasse ucyekly ku Dauidowy, kdisz szedl s Fylystinskimy, abi przecyw Saulowi boiowal. a nye boiowal s nymy, bo wszó̗wszi radó̗, ostauily gy ksyó̗szó̗ta fylystinska, rzekó̗c: Nyeprzespyeczno gest glowye naszey, nawrocycz syó̗[4] ku panu swemu Saulowy. Przetoz gdisz wrocyl syó̗ gest do Sicelec, ucyekly k nyemu z Manasse:

  1. Karta kodeksu nr 135
  1. Miało być: uciekał.
  2. To zdanie zgoła mylnie oddane.
  3. Vero (Wulg.).
  4. Revertetur (Wulg.).