Strona:PL Beaumarchais-Cyrulik Sewilski.djvu/020

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przy którym się zabawiał, Ludwik XVI skreślił na siódemce pik rozkaz uwięzienia Beaumarchais’go i odprowadzenia go do św. Łazarza, domu poprawy dla rozpustnej młodzieży. Paryż, przez kilka dni, bawił się nieszczęściem pisarza, poczem nastąpił zwrot w opinji: zaczęto się oburzać na samowolę władzy. Dwór spostrzegł, iż popełnił krok fałszywy. Beaumarchais’go wypuszczono na wolność; w dzień jego uwolnienia wszyscy niemal ministrowie byli obecni na przedstawieniu Figara; co więcej, Ludwik XVI kazał wystawić w Trianon Cyrulika, gdzie sama królowa grała rolę Rozyny! Wreszcie, wypłacono przeszło 2 miljony fr., należne pisarzowi tytułem odszkodowania, za uszczerbki jakie ucierpiała w bitwie morskiej jego „flota“, a których wypłacenia dotąd napróżno się domagał. Epizod ten jest jednym z najwymowniejszych rysów malujących ostatnie podrygi „dawnego porządku“, w których samowola łączy się w zdumiewający sposób ze słabością.
Był to zarazem ostatni przebłysk gwiazdy Beaumarchais’go. W licznych i zawiłych sprawach, jakie ściągnęły nań i nadal jego śmiałe i awanturnicze nieraz przedsiębiorstwa, opinja, ta najwyższa wówczas instancja, do której zawsze apelował i na której umiał grać po mistrzowsku, obraca się teraz stale przeciw niemu, a na korzyść przeciwników. Bo też te ostatnie lata monarchji, pędzące z zawrotną szybkością ku przewrotowi, jak również i sama epoka Rewolucji, innej wymagają broni i wymowy. Skończył się czas śmiechu i lekkiej ironji: namaszczony patos, deklamacja, waląca maczugą inwektywa, oto hasła chwili. Przekonał się o tem Beaumarchais, spotkawszy się z takim przeciwnikiem jak Mirabeau, który, świeżo wypuszczony z więzienia, zrujnowany i żądny rozgłosu, dał się użyć za narzędzie wrogich Beaumarchais’mu finansistów paryskich. Zresztą Beaumarchais nie ma już dawnego zapału. Bogaty, szczęśliwy w nowo stworzonem ognisku rodzinnem, myśli raczej o spoczynku. Buduje i zdobi pałac, położony na bulwarze, naprzeciwko Bastylji. W swoim czasie, Ludwik XVI, słuchając monologu Figara, mówił: „To ohydne; nigdy nie pozwolę tego wy-