Przejdź do zawartości

Strona:PL Bełza Władysław - Abecadlnik w wierszykach.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZIADEK.




Na dworze mroźno, szumi ulewa,
Jakiś staruszek dąży do wioski;
Srebrzyste włosy wiatr mu rozwiewa,
W ustach brzmi piosnka do Matki Boskiéj.
Może on głodny, spragniony może?
Wynieś mu chleba, daj kubek wody!
Błogosławieństwo za to ci Boże
Starzec uprosi — druhu mój młody!
Bo najszczytniejszą cnotą na ziemi,
Jest zlitowanie się nad biednemi!