Strona:PL Barrie - Przygody Piotrusia Pana.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VI.

KOZA PIOTRUSIA.


TONIA była bardzo nieśmiała, ale Piotruś nie znał tego uczucia.
— Mam nadzieję, że dobrze spałaś? — rzekł poważnie.
— Dziękuję — odpowiedziała grzecznie Tonia — było mi bardzo ciepło i dobrze. Ale... (tu spojrzała zgorszona na niego) czy tobie nie zimno?
Piotruś dawno zapomniał, co znaczy wyraz „zimno“, więc rzekł tylko: — Zdaje mi się, że nie, ale może się mylę. Bo widzisz ja nie wiem bardzo wielu rzeczy dlatego, że nie jestem prawdziwym chłopcem. Salomo mówi, że jestem „ni to, ni owo“.