Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

postępowaniu nie może sprzyjać Opatrzność, i że karać będzie swego czasu winowajców, o tem tu nie wątpią ludzie starej daty.
Ludzi starszych wiekiem, poważnych obyczajów, mamy na Warmji jeszcze dużo. Zachowało się tu również wiele jeszcze — starych zwyczajów i wyrażeń. Lud, nie dowierzając nowym wynalazkom, wyzyskającym go często, a podawanym mu w niezrozumiałym języku pozostał długo przy starej bronie, sosze i cepach i tylko zwolna w ostatnim czasie przyzwyczaił się do maszyn i różnych nowszych żelaznych narzędzi. Stare wyrazy, jak zawdy, máwa, będzieta, kiele (— koło, przy) łońskiego roku, nie ma mieru i t. d., nie zatarły się jeszcze; na zaręczyny mówimy tu: ględy, na ślub: łoddáw, na chrzciny: bankiet.
Chłopi na wsi nie dawno jeszcze nosili długie, modre, fałdziste suknie, lub krótkie, modre waniki ze stanikami, niewiasty twarde czepki (mycki) z bogato pozłacanemi dnami i szerokiemi jedwabnemi wstęgami (snurkami) lub miękkie, małe czepki, obwinięte jedwabnemi kitajkami różnego koloru; młodsza generacja ubiera się w białe chustki, lub różnorodne kapelusze; w sukniach lubią przeważnie kolor czerwony lub niebieski. — Dobrym znakiem religijnego stanu rzeczy na Warmji jest pomiędzy innemi i to, że wiele panien i chłopców, czując powołanie do życia duchownego, wstępuje do klasztoru.
Nareszcie wypada nam wspomnieć o jednej jeszcze właściwości ludu naszego, wspólnej z całą zapewne Polską. Lud warmijski sprzyja żydom. Woli od żyda kupować, niż od chrześcianina. Z żydem targuje się do zaciętości i musi znacznie taniej dostać, niż zażądano. Po długiem targowaniu kupuje nareszcie, zadowolony, że żyda oszukał, a żyd zaś kontent, że dobrze zarobił, zaprasza więc z właściwą sobie uprzejmością na inny raz. Na 60 tysięcy ludności naszej ledwie przypada 600 żydów, którzy jednak mają główny handel i kapitały w ręku.
Po tych kilku słowach wstępnych, podaję uszczerbek z życia i obyczajów ludu warmijskiego, chcąc