Strona:PL Balzac - Zamaskowana miłość.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale przerwał mu głos kobiecy, wymawiający w pobliżu dwa tylko wyrazy:
Honor i milczenie!
Leon zwrócił się w tę stronę zkąd głos dochodził, ale dotknął tylko ściany, a w niej namacał drzwi zamknięte. Przez szparę drzwi ujrzał oddalające się światło, które wnet znikło.
— Okrutna! — wyrzekł z cicha. Zatrzymaj się na chwilę... Jedno słowo tylko!...
Honor i milczenie! — powtórzył murzyn stanowczo.
— Tak! — wyrzekł Leon ze smutkiem, honor nakłada na mnie więzy... przyrzekłem... Poddaję się... Mam nadzieję, że idąc za moim przykładem, z równą uczciwością i druga strona dotrzyma danej obietnicy...
Zawiązano mu oczy. Leon prowadzony przez murzyna wyszedł i wsiadł do powozu. Wkrótce był już w domu, gdzie miotany naprzemian wzruszeniem, rozkosznemi wspomnieniami i gwałtownym żalem, uszczęśliwiony, niespokojny, szalenie rozkochany — zadawał sobie pytanie, czy to wszystko nie było snem tylko i — zasnął — by ten sen snuć dalej w sennem marzeniu.