Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stawić kilka miesięcy życia młodego Lucjana niby cudowną feerję, w której zaklęty pierścień lub jakaś lampa Aladyna otwiera mu na chwilę wrota paryskich Sezamów. Równocześnie wydana po polsku powieść Balzaka p. t. Muza z zaścianka stanowi jakby dopełnienie obrazu, i ukazuje nam to życie w chwili gdy go nie złoci już swymi promieniami błogosławiona beztroska młodości.
Balzac nie lubił i nie szanował prasy, i, nawzajem, nie cieszył się jej względami. W jednem ze swych wysoce romantycznych opowiadań p. t. Historya trzynastu, wymarzył pisarz związek trzynastu niepospolitych, a bezwzględnie sobie, w razie potrzeby, oddanych jednostek, i roił jak olbrzymią potęgą byłaby taka asocjacja. Życie przekonało go rychło, że instytucja taka istnieje, tylko składa się nie z trzynastu wybitnych, ale z trzydziestu, trzystu, czy trzech tysięcy miernych jednostek, które, bez żadnych regulaminów i porozumień, instynktownie a solidarnie współdziałają z sobą. Otóż, do tej asocjacji Balzac nigdy nie umiał się nagiąć; za sztywny miał kark do takich kompromisów; przerzynał się przez życie literackie Paryża sam, li tylko siłą talentu i pracy. Nie iżby nie chciał iść po łatwiejszej drodze sukcesu; chciał zapewne, jak tego dowodzą różne, z dziecięcą naiwnością podejmowane próby, ale nie mógł: imperatyw talentu był zanadto kategoryczny. Cichy pracownik d’Arthez, przeciwstawiony zgrai szarlatanów, pół-talentów i spekulantów literackich, oto człowiek, jakim Balzac rad przedstawia się własnym oczom. Tylko własnym zresztą, dla nas bowiem, bujna, rabelesowska indywidualność Balzaka bezwarunkowo nie mieści się w tym arcy-szlachetnym prymusie literatury.
Sąd o ówczesnej prasie wypadł zapewne za czarno — sama postać Teofila Gautier starczyłaby za odpowiedź bezwzględnym oszczercom tego rzemiosła — ale, tak w opisie uczt u Floryny i Koralii, jak w posiedzeniu redakcji małego dzienniczka, rozsiane są rysy, które, w jednem zdaniu nieraz, genjalnie streszczają istotę pewnego typu dziennikarstwa. Dzisiaj, brukowe dzienniki paryskie, rozchodzące się w miljonach egzemplarzy, posiadają agendy równa-