Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kółko to, niewzruszone w swoich złych czy dobrych przesądach, kroczy wciąż tą samą drogą, nie spoglądając ani w przód ani w tył. Nie przyjmuje z Paryża nic bez długiej rozwagi, broni się kaszmirom równie dobrze jak rencie państwowej, dworuje sobie z nowości, nie czyta nic i zamyka uparcie uszy na wszystko: naukę, literaturę, przemysł, wynalazki. Usuwa prefekta który mu nie odpowiada, jeżeli zaś ów dygnitarz się opiera, izoluje go sposobem pszczół, które oblepiają woskiem ślimaka zabłąkanego do ich ula. Tam plotka staje się często solennym wyrokiem. Toteż, mimo iż panuje tam wszechwładnie partyjka, młode kobiety zjawiają się tam od czasu do czasu; szukają tam aprobaty swego prowadzenia, uświęcenia swoich wpływów. Władza ta, przyznana jednemu domowi, drażni często miłość własną tego lub owego z tubylców: pocieszają się, obliczając wydatki jakie pociąga, a z których oni korzystają. Jeżeli niema w miasteczku dość znacznej fortuny aby prowadzić otwarty dom, miejscowi luminarze obierają jako punkt zborny — jak to miało miejsce w Alençon — dom jakiejś osoby neutralnej, której tryb życia, charakter i położenie zostawia towarzystwu swobodę, nie urażając niczyich próżności ani interesów. Toteż, arystokracja miejska zbierała się oddawna u starej panny, której majątek wzięła potajemnie na cel pani Granson, jej stryjeczno-stryjeczna, oraz dwaj starzy kawalerowie, których odsłoniliśmy sekretne nadzieje.
Panna ta mieszkała ze swoim wujem, ex-wielkim wikaryuszem konsystorza w Séez, niegdyś jej opieku-