Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sul przegrał. Absolutnie nie wierząc w zwycięstwo, du Bousquier rzucił prawie cały majątek na zniżkę. Trzymał dwóch kurjerów na polu bitwy; pierwszy wyruszył w chwili gdy Melas był zwycięzcą; ale w nocy, w cztery godziny później, przybył drugi, aby oznajmić klęskę Austryaków. Du Bousquier przeklął Kellermanna i Desaixa, ale nie śmiał złorzeczyć Pierwszemu Konsulowi, który mu winien był miliony. Ta huśtawka pomiędzy widokami milionów a faktyczną ruiną podcięła władze umysłowe liweranta, przez jakiś czas był zupełnie ogłupiały; nadużył życia w tylu wybrykach, że to uderzenie gromu znalazło go bez siły. Likwidacya tego co mu się należało od Skarbu pozwoliła mu zachować pewne nadzieje; ale, mimo swych przekupnych darów, odczuł nienawiść Napoleona, który nie przebaczył dostawcom spekulającym na jego klęskę. P. de Fermon, dowcipnie przezwany Fermons la caisse, zostawił du Bousquiera bez grosza. Niemoralność jego prywatnego życia, konszachty liweranta z Barrasem i Bernadottem, jeszcze bardziej nie podobały się Pierwszemu Konsulowi niż jego manewry giełdowe; skreślił go z listy generalnych poborców, na którą, resztkami swoich wpływów wcisnął się był z siedzibą w Alençon. Ze swoich dostatków, du Bousquier ocalił tysiąc dwieście franków dożywocia, ot, jakaś przygodna lokata, która go ocaliła od nędzy. Niepewni wyniku likwidacyi, wierzyciele zostawili mu jedynie tysiąc franków renty: ale wszyscy znaleźli pokrycie w wierzytelnościach oraz w sprzedaży pałacu Beauseant, który był własnością du Bousquiera. Tak więc, spekulant, otarłszy się o ban-