Strona:PL Balzac - Podróż do Polski.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bel bowiem srebrny znaczy cztery franki dziesięć centymów, a rubel papierowy — jeden frank i dziesięć centymów. Oberżysta potwierdził mi wszystkie trudności podróży w Rosji i przybrał znów minę drwiącą, kiedy wspomniałem o jeździe do Berdyczowa w dwadzieścia cztery godzin, to znaczy licząc cztery mile na godzinę, jak je robi karetka pocztowa z Petersburga do Taurogów. Ponieważ konieczny był powóz, zaproponowano mi, abym przewiózł powóz do Rosji: ofiarowano mi nawet pewną kwotę, aby się przyczynić do kosztów podróży. Obejrzałem powóz, była to rozkoszna bryczka przeznaczona do Kijowa; ale, dowiedziawszy się, że ja biorę konie pocztowe, komisjoner, który już mi dawał sześć rubli na dwadzieścia pięć których żądałem, odmówił wręcz. Ta odmowa zaintrygowała mnie: uciekłem się do żydka hotelowego, który mi wyjawił sekret mej nieostrożności.
— Pocztyljoni rosyjscy to dzicz, jadą tak szybko, że powóz rozleciałby się w kawałki zanimby dojechał do Dubna...
To mi nie zwiastowało dobrego stanu dróg. Gościńce rosyjskie są niewątpliwie wytyczone; są wspaniałe, szerokie jak wielka aleja Pól Elizejskich, ale to i wszystko: drogę trzebaby zrobić. W całem cesarstwie istnieje jedynie gościniec z Petersburga do Moskwy, z Petersburga do Taurogów, który, w dwóch trzecich, jest zarazem gościńcem do Warszawy. Poza tem niema dróg gminnych ani powiatowych: prawdziwy czas komunikacji to zima, sankami po śniegu. Oberżysta powiedział mi, że podróżny przybyły z Żytomierza ma powóz do sprzedania: budę; poszedłem obejrzeć ten pojazd zrobiony z drzewa i trzciny. Jestto podłużny koszyk umocowany na żerdzi, opatrzonej czterema kolami. Ofiarowałem pięć rubli, tyle ile dawał oberżysta; Polak żądał dwadzieścia pięć rubli (sto franków), potem piętnaście rubli, potem odszedł rozmyślnie, abym ja do niego wrócił. Taki jest Polak. Nie dostał nic i pewno stracił swój wózek.
Gdyby był zażądał sześciu rubli, byłby je dostał, a musiał z pewnością zadowolić się trzema. Oberżysta zwrócił mi uwagę, że