Strona:PL Balzac - Podróż do Polski.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czemś realnem, czemś pełnem nadziei, pragnień. Wdowa. I jaka wdowa!
Dla Balzaka nowa ta rzeczywistość krystalizuje się natychmiast w jednem słowie: małżeństwo. Wspaniałe, wymarzone małżeństwo. Od tej chwili żyje tylko przez Ewę i dla niej. Wszystkie dawne uczucia — spotęgowane jeszcze — odkwitły.
Dla pani Eweliny rzecz jest bardziej skomplikowana. Przedewszystkiem, przez tych ośm lat, od czasu poznania Balzaka, Ewa zmieniła się, dojrzała. Ta pani Hańska to już nie młodziutka parafjanka, która, urodziwszy pięcioro dzieci (uchowało się tylko jedno), pierwszy raz wyjrzała na Europę i przyczepiła się „jak ostryga“ do wielkiego człowieka. Nie: ta Ewa, którą widzimy teraz, jest inna. To kobieta, której inteligencja, bogata z natury, zmężniała i rozwinęła się pod wpływem duchowego obcowania z genjalnym pisarzem. Idealna matka, która niezaspokojone potrzeby czułości przeniosła na jedyną córkę. To wreszcie kobieta trzydziestokilkoletnia, wielka dama, pani ogromnego majątku, przed którą otwiera się swoboda i przyszłość, najświetniejsze partje. Wymiana przyrzeczeń z przed lat, o której i sam Balzac zaczynał już zapominać, nie dziw że uległa dla niej pewnemu przedawnieniu. Na razie zresztą pani Ewa ma bardzo poważne troski. W jesieni r. 1842 wyjeżdża do Petersburga, aby tam pilnować procesu, który wbrew oczywistej słuszności, wytoczyli jej krewni męża.
Równocześnie, cała rodzina Ewy, znająca potrosze dzieje jej stosunków z Balzakiem, drży, aby Ewusia nie popełniła „szaleństwa“. W ich oczach, małżeństwo z tym francuskim literatem, porówni dla nich sławnym co osławionym, byłoby najokropniejszym z mezaljansów. Umieją znaleźć skuteczne argumenty. Zarazem w niej odzywają się owe wątpliwości, gorycze, które nazbierały się przez poprzednie lata. Kiedy Balzac nie chce ani chwili wątpić o rychłem połączeniu, ona odpowiada wymijająco; pragnie się poświęcić cała szczęściu córki, boi się tego okropnego Paryża. Wresz-