Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zamierzała otrąbić w całej okolicy artystę którego oczekiwała i przedstawić go jako talent równy Schinnerowi.
Mimo że już od dwóch dni piękna rządczyni oblekała tualety pełne zalotności, zbyt dobrze wszakże umiała dawkować swoje zasoby, aby nie zachować sobie najpowabniejszej, w przekonaniu że malarz przybędzie dopiero w sobotę. Włożyła tedy bronzowe skórkowe ciżemki i pończochy fil d’écosse. Różowa suknia w prążki, różowy pasek ze złotą, bogato rzeźbioną klamrą, złoty krzyżyk na szyji i aksamitne bransoletki na nagich ramionach (pani de Sérisy miała ładne ramiona i pokazywała je obficie) dawały pani Moreau pozór wykwintnej Paryżanki. Miała na głowie wspaniały kapelusz z florenckiej słomki, strojny bukietem róż, z pod którego skrzydeł spływały lśniące pukle blond. Zarządziwszy wykwintny obiad i uczyniwszy przegląd apartamentu, wyszła z domu tak, aby się znaleźć przed klombem w dziedzińcu, niby pani zamku, w chwili gdy będą przejeżdżać pojazdy. Trzymała nad głową śliczną różową parasolkę, podbitą białym jedwabiem z frendzlami. Ujrzała Pietrka, który oddawał odźwiernemu osobliwe paczki Mistigrisa, ale nie dostrzegła żadnego podróżnego. Estella wróciła zawiedziona, z żalem że niepotrzebnie wysadziła się na tualetę. Podobnie jak większość osób które się wystroją, czuła się niezdolna do żadnego zajęcia; wałęsała się po salonie, czekając na dyliżans z Beaumont, przejedżdżający w godzinę po Pietrku, mimo ze wyjeżdżał z Paryża do-