Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Biedna dziewczyna! ona to zrobiła? kocham ją! wykrzyknęła Leontyna.
— A, teraz! rzekła Azja z lodowatą ironją.
— Była bardzo piękna, ale dziś, mój aniele, jesteś o wiele piękniejsza od niej... a małżeństwo Lucjana z Klotyldą jest tak gruntownie zerwane, że nic go nie sklei z powrotem, szepnęła księżna.
Uwaga ta, otwierająca pole rachubom miłości, sprawiła iż hrabina przestała cierpieć: przesunęła rękę po czole, odmłodniała.
— No, dalej, mała, głowa do góry i ostro!... rzekła Azja, która spostrzegła tę metamorfozę i odgadła jej sprężynę.
— Ale, rzekła pani de Maufrigneuse, jeżeli przedewszystkiem trzeba uzyskać aby pan Camusot nie przesłuchiwał Lucjana, możemy to uczynić pisząc doń słówko, które prześlemy do Pałacu przez twego pokojowca, Leontyno.
— Chodźmy do pokoju, rzekła pani de Sérizy.

A teraz, oto co się działo w Pałacu, podczas gdy protektorki Lucjana wypełniały ściśle rozkazy nakreślone przez Jakóba Collin.
Żandarmi przenieśli umierającego na krzesło naprzeciw okna w gabinecie pana Camusot, który siedzieł w fotelu przed biurkiem. Coquart, z piórem w ręku, zajmował stolik o kilka kroków od sędziego.
Położenie gabinetów, w których urzędują sędziowie śledczy, nie jest rzeczą obojętną; jeśli nie wybrano go z rozmysłem, trzeba przyznać iż przypadek potraktował Sprawiedliwość jak siostrę. Urzędnicy ci są jak malarze, potrzebują równego i czystego światła padającego z północy, twarz bowiem zbrodniarzy jest obrazem, który im trzeba nieustannie studjować. Toteż, prawie wszyscy sędziowie umieszczają biurko w ten sposób, aby siedzieć plecami do okna, a tem samem mieć twarz przesłuchiwanej osoby wystawioną na światło. Każdy sędzia, po półrocznej wprawie, przybiera nieodzownie wyraz roztargniony, obojętny; nierzadko wdziewa na czas