Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stwie, jak byłyby niebezpieczne lwy na łąkach Normandji; trzeba im żeru, pochłaniają gawiedź ludzką i pieniądze dudków; gra ich jest tak niebezpieczna, iż zabijają w końcu skromnego psa, z którego sobie uczynili towarzysza, bożyszcze. Kiedy Bóg zechce, z pośród tych tajemniczych istot wstaje Mojżesz, Atylla, Karol Wielki, i Mahomet lub Napoleon; ale kiedy pozwoli zardzewieć na dnie oceanu którejś generacji owym gigantycznym narzędziom, rodzi się z nich tylko Pugaczew, Fouche, Louvel lub ksiądz Karlos Herrera. Obdarzeni olbrzymim wpływem na wątłe dusze, przyciągają je i miażdżą. To wielkie, piękne w swoim rodzaju! To trująca roślina o bogatych kolorach, która czaruje i nęci dzieci w lesie. To poezja złego. Ludzie tacy jak wy powinniby mieszkać w jaskiniach i nie wychodzić z nich. Dałeś mi żyć tem gigantycznem życiem, miałem swój szmat istnienia. Toteż, mogę wysunąć głowę z gordyjskich węzłów twoich planów, aby ją powierzyć węzłowi mego krawata.
„Aby naprawić błąd, przesyłam generalnemu prokuratorowi odwołanie zeznania. — Twoją rzeczą będzie wyciągnąć korzyść z tego dokumentu.
„Na mocy formalnego testamentu, oddadzą ci, drogi książe, sumy należące do twego zakonu, któremi, kierując się ojcowską czułością, rozrządziłeś bardzo niebacznie na moją korzyść.
„Żegnaj mi więc, żegnaj, wspaniały posągu zepsucia i złego; żegnaj ty, który, na dobrej drodze, byłbyś większy niż Ximenes, niż Richelieu! Dotrzymałeś obietnicy: jestem dziś tem, czem byłem nad brzegiem Charenty, poznawszy, z twojej łaski, czarodziejstwa snu; ale, na nieszczęście, to już nie rodzinna rzeczka w której miałem utopić młodzieńcze lekkomyślności; to Sekwana, obmywająca mury Conciergerie.
„Nie żałuj mnie: wzgarda moja dla ciebie równała się memu podziwowi.

Lucjan.