zorcy spełnić życzenie więźnia. W oczekiwaniu, Lucjan, któremu myśl o konfrontacji z Jakóbem Collin była nie do zniesienia, popadł w zadumę: był to stan ducha, w którym myśl o samobójstwie — raz w życiu już jej uległ, nie zdoławszy jej doprowadzić do skutku — dochodzi do manji. Zdaniem wybitnych psychiatrów, samobójstwo jest, w, pewnych organizacjach, końcowym rezultatem zaburzenia umysłowego; otóż, od chwili uwięzienia, myśl ta oblegała Lucjana nieustannie. List Estery, odczytany kilkakrotnie, spotęgował jeszcze żądzę śmierci, przywodząc mu na pamięć koniec Romea idącego za Julją. Oto co napisał:
„Ja, podpisany, zapisuję dzieciom mej siostry, Ewy Chardon, żony Dawida Sechard, wprzód drukarza w Angoulême, oraz tegoż Dawida Sechard, cały ruchomy i nieruchomy majątek, jaki będzie należał do mnie w chwili zgonu, po odciągnięciu spłat i zapisów, o których dopełnienie upraszam wykonawcę.
„Błagam pana de Sérizy, aby przyjął obowiązki wykonawcy testamentu.
„Należy wypłacić: l-o księdzu Karlosowi Herrerze trzysta tysięcy franków; 2-o baronowi de Nucingen miljon czterysta tysięcy franków, z odciągnięciem siedmiuset pięćdziesięciu tysięcy, jeżeli się odnajdzie suma skradziona w domu panny Estery.
„Daję i zapisuję, jako spadkobierca panny Estery Gobseck, siedemset pięćdziesiąt tysięcy franków wydziałowi dobroczynności paryskiej, iżby utworzono schronienie dla dziewcząt publicznych, które zechcą opuścić drogę występku.
„Prócz tego, zapisuję temuż wydziałowi dobroczynności sumę potrzebną na zakupno pięćprocentowej renty dającej dochód trzydziestu tysięcy franków rocznie. Procent ten będzie służył, co pół roku, na wykupno więźniów za długi, których wierzytelności bę-